Konferencja „Żyj w obfitości” to coroczne wydarzenie zrzeszające przedsiębiorców z różnych dziedzin i branż, którzy chcą dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Spotkanie to doskonała okazja, by z jednej strony dzielić się doświadczeniem i czerpać inspiracje do codziennej pracy, a z drugiej strony – wzmacniać relacje biznesowe i rozwijać nowe kontakty. „Żyj w obfitości” to konferencja, która pozwala czerpać z doświadczenia innych, a tym samym w umiejętny sposób kreślić własną drogę ku spełnieniu w życiu osobistym i zawodowym.
„Obfitość to przecież właściwa miara między niedostatkiem a nadmiarem – to przestrzeń, w której nasze talenty i pasje mogą rozwijać się w sposób najpełniejszy”.
Wydarzenie organizowane jest co roku z inicjatywy Towarzystw Biznesowych. To prężnie rozwijająca się organizacja, która zrzesza polskich przedsiębiorców pracujących w kraju i zagranicą. Towarzystwa tworzą dla przedsiębiorców przyjazną przestrzeń rozwoju kładąc silny nacisk na networking i uczenie się od siebie nawzajem. Jako pierwszy prelegent konferencji, występując na jej miałem przyjemność wystąpić wśród takiego grona znamienitych uczestników, jak Mariusz Strzecha, Sebastian Jaworowski, czy Marcin Szołajski.
Nie lubimy słuchać zawiłych definicji, niesprawdzonych porad czy czysto teoretycznych rozważań. Natomiast – co potwierdzają współcześni badacze kultury – uwielbiamy słuchać opowieści. Narracja ma bowiem taką strukturę, która szybko zdobywa naszą uwagę, wciąga nas w ciągle rozwijającą się fabułę, pobudza nas ujawnianiem nowych wątków, dynamiką rozwoju akcji i wymowną pointą. Współczesna humanistyka mówi wręcz o wrodzonej „kompetencji narracyjnej człowieka”, co oznacza, że w sposób naturalny każdy z nas potrafi opowiadać o sobie i otaczającym go świecie. Nie bez powodu „wielkie opowieści”, które leżą u podstaw kultury europejskiej, to są właśnie opowieściami, to znaczy nie mają struktury definicji, ale formę opowiadania. Zarówno biblijny mit o stworzeniu świata, podania ludowe czy ewangeliczne przypowieści mają postać opowieści. Dzięki temu łatwo nam je przyswoić, są uniwersalne i zapadają w pamięć.
Idąc tym tropem – tropem wyznaczonym przez współczesną narratologię – uznałem, że najlepiej, gdy dla słuchaczy konferencji „Żyj w obfitości” przygotuję właśnie kilka krótkich opowieści z życia wziętych. Postanowiłem zatem wybrać dziewięć historii i tak, w postaci krótkich opowiadań z wymowną pointą, przedstawić je uczestnikom konferencji. Utwierdził mnie w tym jeszcze jeden argument, a mianowicie psychobiologia.
Okazuje się bowiem, że słuchanie opowieści uruchamia w słuchaczach „neurony lustrzane”, które odpowiadają w naszym mózgu za identyfikację, wczucie i empatię.
Opowiadana historia sprawia, że poprzez podobieństwo słuchacz rozpoznają podobne sytuacje we własnych życiu, a tym samym wiedzą, jak się wówczas zachować. Taka własnie idea – idea trzech pytań i trzech odpowiedzi w postaci krótkich historii – stała za moim wystąpieniem podczas konferencji „Żyj w obfitości”.
Postawiłem sobie trzy pytania, to znaczy: „co było najtrudniejsze?”; „co kreowało przełom?” i „co dało największy rozwój?”. Odpowiadałem na te trzy pytania z trzech różnych perspektyw – z punktu widzenia życia osobistego, rodzinnego i zawodowego. I tak, gdybym miał odpowiedzieć na te pytania w największym skrócie, to powiedziałbym, że w doświadczeniu osobistym największym wyzwaniem było poznanie i zrozumienie siebie. Każdy z nas zna się na wielu dziedzinach życia, ale czy znamy się na samych sobie, czy potrafimy powiedzieć, skąd bierze się nasza niechęć do działania, a czasem wielki entuzjazm do pracy, skąd biorą się nasze emocje i dlaczego poddajemy pewne zadania? Znajomość praw, które rządzą moją kondycją, samopoczuciem i energią było dla mnie – na pewnym etapie mojego rozwoju – sprawą niezwykle ważną. Uczę się tego nieustannie, a wiedza i doświadczenie, które już zgromadziłem, pozwala mi inspirować w tym zakresie innych.
„Co kreowało przełom?” – to ważne pytanie, bo jeśli nie wiemy, co jest motorem naszego rozwoju, to nie wiemy, w gruncie rzeczy, gdzie leży źródło postępu. Odpowiadając z perspektywy rodzinnej, powiedziałbym, że największym przełomem było zaangażowanie córek i zięcia w bieżącą działalność firmy. Rzeczywiście poczuliśmy wówczas, że jesteśmy firmą rodzinną, która od pokoleń pracuje na rzecz bezpieczeństwa na polskich i europejskich drogach. Wspólna praca przebudowała nasze relacje, staliśmy się partnerami, którzy zarządzają i liczą, tworzą zespoły i pracują nad produktami, dbają o wydajność, sprawność operacyjną i relację z klientami. Zaangażowanie rodziny, w szczególności córek i zięcia w rozwój firmy, wspólne dzielenie odpowiedzialności za wynik przedsiębiorstwa, stały się ważnym napędem naszego wzrostu.
I wreszcie – „co dało największy rozwój?”.
Od zawsze twierdziłem i to samo powtórzyłem uczestnikom konferencji „Żyj w obfitości”, że największy rozwój zawsze dawały nam nowe innowacje i nowe technologie.
Przed laty opracowaliśmy uniwersalny uchwyt montujący lica znaków i tablic do słupków i konstrukcji. Dzisiaj ten prosty uchwyt stosowany jest powszechnie, przez wszystkich producentów oznakowania dróg. Wraz z zespołem inżynierów opatentowaliśmy także system konstrukcji „Prolife”, który minimalizuje skutki kolizji drogowych z udziałem słupków i konstrukcji wsporczych. Specyficzny przekrój słupka sprawia, że podczas kolizji ulega on złamaniu, a tym samym nie wcina się w pojazd. Obecnie pracujemy nad nową technologią produkcji znaków drogowych, co – jak uważam – pozwoli nam umocnić pozycję na polskim rynku, a zarazem rozwinąć skrzydła zagranicą. Jestem przekonany, że efekty naszej obecnej pracy polscy kierowcy odczują na drogach już za kilka lat.
Raz jeszcze dziękuję organizatorom za zaproszenie na konferencję i możliwość spotkania tak wielu ambitnych polskich przedsiębiorców. Wszystkich, i tych, którzy byli na konferencji, i tych, którzy z różnych powodów nie dotarli namawiam do lektury „autentycznej opowieści polskiego przedsiębiorcy”, do lektury „Inspiracji i drogowskazów”: